Kierunek należałoby zmienić już od połowy czwartego tomu, część tekstu jednakże pozostawiając nietkniętą, żeby nie stracić wdzięku i uroku scen rozgrywających się pomiędzy naukowymi tyradami a nabożną lekturą. Osobiście podejrzewam, że owe profesorsko-kaznodziejskie fragmenty Prus pisał pod wpływem ataków wątroby bądź świeżo po wyjściu z kaca, chociaż o jego dolegliwościach zdrowotnych nic nie wiem, no a potem już musiał trzymać się wyoranej z wysiłkiem koleiny, która mu z tego wyszła. Jedną ósmą dzieła napisać na nowo...? Rany boskie!
To oczywiście tylko fragment tekstu z 2006 roku, całość można przeczytać tu. He he, trafiłam na ten tekst przypadkiem, bo był schowany osobno, a nie z innymi, teraz będzie leżał z pozostałymi wycinkami związanymi z Joanną Chmielewską.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz